wtorek, 9 lipca 2013

XIV.


''Jednym okiem przyglądała się,
Jakie to wszystko brudne i złe.
Tak jak i inni miała nadzieję,
Że kiedyś wszystko poukłada się.''



Po dwóch tygodniach pogoda diametralnie się zmienia. Całe miasto przykrywa biały płaszcz, a z nieba spadają delikatne płatki śniegu. Siedzisz na salonowym parapecie i wpatrujesz się za okno, co jakiś czas zaciągając się dymem z papierosa i przyglądając się tańcu właśnie tych płatków. Niektóre śmiesznie wirują w powietrzu, a niektóre natrafiają na przeszkodę, którą w tym miejscu okazuje się szyba Twojego okna, po chwili zmieniając się w niewielką kropelkę i zsuwając w dół, zostawiając za sobą mokry ślad. Słyszysz trzask zamykanych łazienkowych drzwi, a po chwili czujesz wokół siebie uścisk silnych rąk i michałową brodę na swoim ramieniu. Delikatnie cmoka Cię w policzek, jednocześnie wyrywając Ci papierosa z dłoni.
- Ej! - protestujesz.
- Nie będziesz mi się truła - oznajmia, gasząc go w nieopodal stojącej popielniczce. 
- A kogo to obchodzi?
- Mnie obchodzi - mówi, muskając ustami Twoje czoło.
Chcesz coś odpowiedzieć, ale słyszysz dźwięk dzwonka jego telefonu. Michał wyjmuje komórkę, przeprasza i wychodzi do sąsiedniego pomieszczenia. Chuchasz na szybę, która momentalnie zaparowywuje. Podnosisz dłoń, żeby coś narysować, ale wzrokiem natrafiasz na swój nadgarstek. Cały siny, w niektórych miejscach zaczerwieniony. Cofasz rękę i złączasz dwie razem. Oba nadgarstki są w takim samym stanie. Przed oczami przewija się obraz wymagających klientów. Chyba właśnie to miała na myśli Renata, kiedy mówiła Ci, żebyś raczej nie starała się o wyższe stanowisko w oczach Łysego. Teraz trochę żałujesz, że jej nie posłuchałaś, myślałaś, że po prostu jest zazdrosna, a najprawdopodobniej ona też przez to przeszła i tylko chciała Cię ostrzec
Chociaż dostajesz teraz trzy razy większe wynagrodzenie, to nie jesteś do końca pewna, czy to jest tego warte. Wstajesz i podchodzisz do szafki. Wyciągasz z niej sweterek z długimi rękawami i nakładasz go na siebie. Nie chcesz stawiać czoła pytaniom Kubiaka. Wracasz na poprzednie miejsce w momencie, kiedy Michał wchodzi do środka. 
- Kto dzwonił? - pytasz, od niechcenia greźdając palcem po szybie. 
- Zbyszek - oznajmia, podchodząc do Ciebie i znowu obejmując Cię od tyłu.
Po raz kolejny chuchasz na szybę. Michał jednak sam chwyta Cię za rękę i zbliża do chłodnej szyby. Przyciska Twój palec do niej i rysuje jedną parabolę, a następnie drugą, które po połączeniu tworzą troche niekształtne serce. Odwracasz wzrok w jego stronę i wpatrujesz się niepewnie w jego tęczówki. Misiek muska ustami Twoje czoło, policzek, a na koniec usta. 
- Kocham cię - szepce. 
Zamierasz. Nie masz pojęcia co masz odpowiedzieć. Odwracasz głowę z powrotem, zajmując się poprawianiem niekształtnego serduszka. 
- Co chciał? - pytasz, zmieniając temat.
- Kto? - Michał chyba stracił wątek.
- No Bartman - odpowiadasz krótko.
- Pytał, gdzie trzymam alkohol. Chyba zaprosił Aśkę i urządzają teraz u mnie w domu niezłą imprezkę. Przynajmniej wywnioskowałem to z odgłosów w tle. Raczej nie chce tam wracać - śmieje się.
- Czekaj. To on u ciebie mieszka?
- Już od kilku dni.
- Na prawdę? A co z klubem? - w geście zdziwienia unosisz brwi do góry.
- Ma kontuzje barku, ale raczej to mu nie przeszkadza w imprezowaniu - znowu śmiech.
- To zostań dzisiaj u mnie - mówisz, ponownie spoglądając mu w oczy.
- Czekałem, aż zaproponujesz - uśmiecha się i po raz kolejny Cię całuje.
Odrywasz się jednak od razu i po chwili uciekasz to łazienki, tłumacząc się nagłą potrzebą. Stajesz przed lustrem i spoglądasz w swoje zmarnowane odbicie. Otwierasz pobliską szafkę i zabierasz się za jako takie poprawienie swojego wizerunku. Zadowolona z końcowego efektu, chowasz wszystko z powrotem. Opłukujesz ręce w chłodnej wodzie, wycierasz je do sucha ręcznikiem i opuszczasz pomieszczenie. Wracasz do salonu, ale nie zastajesz tam siatkarza. Cofasz się więc i zaglądasz do kuchni, a następnie do swojego pokoju. Trochę zdenerwowana myślą, że mógł tak sobie po prostu wyjść, idziesz w stronę wyjścia, chcąc sprawdzić, czy jego obuwie i kurtka również zniknęły. Po drodze jednak natrafiasz na otwarte drzwi do ostatniego z pomieszczeń w swoim mieszkaniu. Zaciskasz pięści i zaglądasz do środka. Misiek siedzi na łóżku, trzymając w ręku zdjęcie i tępo się w nie wpatrując.
- Ekhem - chrząkasz.
Michał obraca głowę w Twoją stronę. 
- Kto to jest? - pyta oschle, wskazując na mężczyznę widniejącego na zdjęciu i przytulającego się do pewnej blondynki. Do Ciebie.
Nie odpowiadasz. Wpatrujesz się w niego również ze złością. Jesteś wściekła, że w ogóle tu wszedł. Sama nie przebywałaś tu od ponad pół roku. Nie chciałaś. Za wiele wspomnień. Za wiele bólu. To było dla Ciebie zbyt trudne. 
Michał zrywa się z miejsca i podchodzi do Ciebie.
- Dlaczego? - syczy. - Dlaczego nie powiedziałaś mi, że masz już kogoś?! - podnosi głos.
Wpatrujesz się z niego pogardliwie.
- Bo nikogo nie mam, tępaku - prychasz. - A ty w ogóle nie powinieneś tu wchodzić! - wyrzucasz mu w twarz.
- To kto to niby jest?
Omijasz go łukiem i siadasz na idealnie zaścielonym łóżku. Michał idzie w twoje ślady. Bierzesz do ręki to zdjęcie i czujesz jak do oczu momentalnie cisną Ci się łzy. Misiek chyba to zauważa, bo obejmuję Cię i zmusza do schowania twarzy w swojej koszulce. 
- Przepraszam. Nie powinienem. Przecież wcale nie musi was nic łączyć. Wolałbym jednak wiedzieć - głaszcze Cię po włosach uspokajająco.
Szybko się ogarniasz, odrywasz się od Miśka i bierzesz głęboki wdech.
- To jest mój brat. Był. Jest. W każdym razie nie żyje - oznajmiasz cicho.
Nie spoglądając na Kubiaka, zrywasz się z łóżka.
- Chciałeś wiedzieć, to proszę - mówisz i chcesz oddalić się w stronę wyjścia, ale silny uścisk Miśka na twoim nadgarstku Ci to uniemożliwia. Wywołuje jednak ostrą falę bólu. Syczysz.
- Przepraszam - od razu cofa rękę. - Nie chciałem tak mocno.
- To nie twoja wina - oznajmiasz i po chwili czujesz, jak Michał chwyta Cię w biodrach i sadza z powrotem na poprzednie miejsce.
Wpatrujesz się w swoje dłonie, nie chcąc spoglądać na siatkarza, wiedząc o swoich czerwonych i spuchniętych oczach. Wstydzisz się łez. Nienawidzisz, jak ktoś widzi, że płaczesz.
Czujesz dotyk na swoim policzku. Michał odwraca sobie siłą Twoją twarz w swoją stronę. Uciekasz wzrokiem.
- Spójrz na mnie - mówi cicho. 
Wlepiasz spojrzenie w jego tęczówki.
- Jesteś śliczna nawet wtedy, kiedy płaczesz - przejeżdża kciukiem po Twoim policzku, pozbywając się ostatniej słonej kropli. - Naprawdę.
Nie mówisz nic. Czujesz jak w Twoim przełyku tworzy się coraz większa gula. Michał przysuwa swoją twarz do Twojej, jednocześnie chwytając Cię za rękę. Chcesz się odsunąć, ale ten znowu łapię Cię mocniej za nadgarstek. Ponownie syczysz.
- Co jest? - unosi brwi do góry i zanim zdążasz zareagować, unosi rękaw Twojego swetra do góry i z szeroko otwartymi oczami spogląda na Twój nadgarstek. - Co do... - chcesz się wyrwać, ale siatkarz jest o wiele silniejszy. - Kto ci to zrobił? - spogląda na ciebie pytająco. 
- Nikt.
- Ach nikt? - prycha. - Sama sobie postanowiłaś sprawić coś takiego na ręku. Spoko - wypuszcza Twój nadgarstek z dłoni.
- Uderzyłam się, okej? Po prostu uderzyłam - oznajmiasz, ponownie zasłaniając nadgarstek. - Nie chcesz, to nie wierz.
- Ciekawie się uderzyłaś...
- Michał!
- No dobra, dobra. Załóżmy, że Ci wierzę.


***

Kolejny raz czujesz mocne kajdanki wokół Twoich i tak już obolałych nadgarstków, które niemiłosiernie wrzynają Ci się w skórę i obijają ją do granic wytrzymałości. Kolejny raz olbrzymi ciężar przygniata Twoje i tak już poturbowane ciało, które już dawno straciło swój idealny odcień, gdzieniegdzie przybierając kolor dojrzałej śliwki. Kolejny raz do Twoich uszu dobiegają dzikie jęki, które na dzień dobry mogłby obudzić nieboszczyka, i które notabene należały do osobnika płci przeciwnej, zażarcie w tej chwili penetrującego Twoje wnętrze. Twój nos zostaje mocno pokaleczony intensywnym, powodującym odruch wymiotny zapachem alkoholu. Oczy masz zamknięte. Nie chcesz widzieć tego wszystkiego, co dzieje się teraz wokół Ciebie. W wyobraźni możesz tylko namalować sobie ten skrajnie odstraszający obraz. Wiesz, że w drugim pomieszczeniu, znajduję się także druga dziewczyna. Po odgłosach możesz jednak stwierdzić, że ta bawi się całkiem dobrze. 
Po wyczerpujących chwilach, nagle czujesz się wolna. Otwierasz oczy, chcąc ocenić sytuacje. Facet grzebie chwilę przy Twoich kajdankach, uwalniając się, a potem zwala się jak długi na łóżko, ani trochę nie zwracając uwagi na to, że jest całkowicie nagi. Zasypia. Jego donośne chrapanie jest katorgą dla Twojego słuchu. Usuwasz się do łazienki, a z każdym krokiem ból między nogami jest coraz silniejszy. Wsuwasz rękę między uda, czując jednocześnie metaliczny zapach krwi. Szybko wchodzisz pod prysznic, zmywając z siebie najmniejszy dowód bytności tego potwora w Tobie. Słyszysz dzwonek telefonu. Spoglądasz na zegarek - 22.30. Następnie przenosisz wzrok na ekran komórki - Misiek. Nie odbierasz. Dzwoni jeszcze raz i jeszcze, za 5 razem drżącą ręką w końcu przykładasz urządzenie do ucha. 
- Tak? - odzywasz się trzęsącym głosem.
- Zosia?
- Po co dzwonisz? - pytasz, starając się utrzymać normalny ton głosu.
- To już nie mogę tak o sobie do ciebie zadzwonić? Bez powodu?
- Noo... możesz.
- Coś nie tak? Bo jakoś dziwnie mówisz. Stało się coś? - w jego głosie wyczuwasz troskę.
- Nie, nic. Po prostu jestem trochę zmęczona.
- To może lepiej idź spać. Nie będę cię trzymał. Zadzwonię jutro. Dobranoc.
- Dobranoc.
- Kocham cię, wiesz? -
- Ja ciebie też kocham - odpowiadasz po chwili i rozłączasz się.
Z telefonem w ręku, osuwasz się po ścianie, aż Twoje pośladki stykają się z podłożem. Chowasz twarz w dłoniach i dajesz upust wszystkim swoim emocjom. Płaczesz. Płaczesz jak małe dziecko. Głowa zaczyna Cię niemiłosiernie boleć, ale nie potrafisz przestać. Nie potrafisz tak dłużej, a wiesz, że w żaden sposób nie możesz zrezygnować. Nie możesz, bo wtedy może spotkać Cię coś o wiele gorszego. Posunęłaś się z daleko. A z tej trasy niestety nie ma już drogi powrotnej.

___________________

To pierwsze trochę romantyczne - to drugie wręcz przeciwnie.

Jestem całkiem zadowolona z tego rozdziału.
Przynajmniej na ten moment.
Zobaczymy jak przeczytam go jutro.

Nie mam nawet siły go poprawiać, więc za wszelkie błędy przepraszam.

Spodek - niezapomniane chwile. Nadal nie mogę się ogarnąć. Ja chcę jeszcze raz! POLSKA BIAŁO-CZERWONI!!!

18 komentarzy:

  1. coraz ciekawsze ;d ciekawe czy Zosia zrezygnuje z tej roboty,czekam na dalszy rozwój :) gdzie mam się zgłosić,żebyś informowała mnie o nowościach ? :) pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na górze znajdziesz zakładkę pt. "Informowani" :)

      Usuń
  2. hej hej ;) faajny ten rozdział :D kiedy następny? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej :) Dzięki. Nie wiem jeszcze, ale jak chcesz być informowana to zapraszam do zakładek na górze strony :)

      Usuń
  3. faajny rozdział ! :)
    tylko ta druga część taka złaa, czemu ona to robi?;c
    czekam na nowy :)
    siatkarskielovestory.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Może jestem naiwna, ale ja święcie wierzę, że nie ma sytuacji bez wyjścia i rzeczy o których nie można zapomnieć. Jest jeszcze dla Zośki szansa na normalne życie, tylko do tego będzie potrzebowała Michała, o ile on poznając ej przeszłość i teraźniejszość nie ucieknie gdzie pieprz rośnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wcale nie jesteś naiwna. Ja jestem dokładnie tego samego zdania :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Naprawdę świetny rozdział ;-) Masz prawo być zadowolona, bo to naprawdę jest GENIALNE ^^
    Wracając do fabuły, tak jak komentarz wyżej, nie ma sytuacji bez wyjścia. Mam nadzieję, że Zosia powie Miśkowi o sytuacji i jakoś się z tego wyplącze. Nie powinna go oszukiwać, skoro jej na nim zależy. A jeśli już powie, to żeby tylko Misiek jej nie uciekł.

    Czekam na następny . I zapraszam do siebie.
    http://justpromiseme9.blogspot.com/
    http://6loveme6.blogspot.com/
    http://true-love-changes-everything.blogspot.com/
    http://magical-return.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wciąż wierzę, że ona zrezygnuje z tej pracy. Będzie z Miśkiem w końcu.
    Zapraszam http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/ and http://powrot-do-rzeczywistosci.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Zauważyłam, że nie masz zwiastunu.
    Jeżeli chcesz, zapraszam do nas !
    Zamów u Kadu, a na pewno nie pożałujesz xx
    Zapraszam na mania-zwiast.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zaproszenie. Jeszcze się nad tym zastanowię :)

      Usuń
  8. Zostałaś nominowana do nagrody Liebster Award. Szczegóły:
    siatkarskielovestory.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Nominowałam Cię do nagrody Liebster Award, szczegóły tutaj:
    http://uciekajacodprzeszlosci.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nominowałam Cię do nagrody Liebster Award, szczegóły tutaj:
    http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/2013/07/liebster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  11. już minął prawie miesiąc a ja nadal nie widzę następnego rozdziału :(

    OdpowiedzUsuń