wtorek, 2 lipca 2013

XIII.

Siedzisz na ławce w parku, nieopodal Twojego bloku. Pogoda może nie jest najpiękniejsza, ale Ty masz już serdecznie dość tych dusznych, czterech ścian swojego mieszkania. Odchylasz głowę do tyłu i podziwiasz lekko już zaciemnione niebo. Chmury przesuwają się powoli, a Ty napawasz się tym widokiem i lekkim, świeżym powietrzem. Nie wiesz ile czasu upływa, ale czujesz, że mogłabyś tak siedzieć wieki. Jest Ci po prostu dobrze. Słyszysz szelest liści za Twoimi plecami. Najprawdopodobniej ktoś tamtędy przechodzi. Nie zwracasz na to uwagi. Po chwili wyczuwasz jednak obok siebie kogoś obecność.
- Hej - nie wzdrygasz się na dźwięk tego głosu. Głosu, który tak dobrze znasz.
Milczysz. Michała to jednak wcale nie rusza.
- Co robisz? - pyta po chwili.
- Podziwiam - odpowiadasz, nadal nie zaszczycając przybysza wzrokiem.
- Podziwiasz? - wiesz, że zapewne unosi teraz brwi do góry w ten swój charakterystyczny sposób.
- Nie pasuje ci coś, możesz iść - odpowiadasz spokojnie, walcząc z ogromną chęcią spojrzenia się na niego.
- Ale ja chcę zostać - oznajmia.
- No to się zamknij - mówisz, ale wcale nie oschłym tonem. Po prostu potrzebujesz teraz ciszy i spokoju.
- Okej - kończy i nie mówi już nic.
Po pewnym czasie czujesz jego rękę nad swoim karkiem. Drętwiejesz. Serce momentalnie zaczyna Ci szybciej bić, ale jest Ci cholernie dobrze. Opierasz swoją głowę na jego ramieniu i wdychasz zapach jego perfum. Siedzicie tak w milczeniu, napawając się swoją obecnością. Czas płynie swoim rytmem, ale nie zwracacie na to najmniejszej uwagi. Nawet nie zauważasz, kiedy wokół was robi się całkowicie ciemno i jedynie samotna latarnia i miliony gwiazd są jakimkolwiek źródłem światła. Przypomina Ci to wasze wieczorne spacery, na które nie wybieraliście się już od dłuższego czasu. Brakowało Ci tego. A w szczególności brakowało Ci jego obecności.
- Unikałaś mnie - słyszysz jego głos, który przebija tę ciszę jak ostry sztylet.
Wzruszasz ramionami.
- Możliwe - odpowiadasz wymijająco.
- Dlaczego? - pyta, bawiąc się kosmykiem Twoich włosów.
- Po prostu musiałam przemyśleć parę spraw.
- Aha - widać, że nie bardzo jest zadowolony z tej odpowiedzi, ale nie drąży już tematu.
- A co? Stęskniłeś się? - rozluźniasz atmosferę zabawnym tonem.
- Za tobą? Zawsze - śmieje się.
Jest tak jak za każdym razem. Zawsze potrafi sprawić, że się przy nim rozluźniasz, że zapominasz o całym swoim życiu, o problemach, o pracy. Z oschłej suki zamieniasz się w normalną dziewczynę. Uwielbiasz to.
- Idziemy? - pyta. - Robi się chłodno.
- Okej - przytakujesz.
Wstaje i pomaga ci, podając rękę. Następnie obejmuje Cię w tali i zmierzacie tak przytuleni do domu. Nocna atmosfera czasem potrafi wiele zdziałać, a Ty już doskonale wiesz, co takiego czujesz do tego siatkarza. No bo jak inaczej można wytłumaczyć to, że przez cały czas zaprząta Twój łeb i nie możesz wymazać z głowy obrazu jego zniewalających tęczówek? Że śnisz o nim prawie każdej nocy i zawsze pragniesz się jak najszybciej z nim zobaczyć. Jego widok cię uspokaja i sprawia, że czujesz przyjemne motylki w brzuchu. Jest na to tylko jedno wytłumaczenie.
Tak, Zośka. Pierwszy raz w życiu się zakochałaś.

***

- A czego chcesz najbardziej? - pytasz, błądząc dłońmi po jego szyji. 
Dotyka dłonią Twojego policzka i zjeżdża powoli na doł, przez usta, aż do ramion.
- Ciebie - uśmiecha się zadziornie. 
Przysuwa swoją twarz do Twojej i delikatnie muska Cię ustami. 
Wpycha Cię do pokoju i zamyka za wami drzwi. Opierasz się o kant łóżka, przyglądając się jak siatkarz w pośpiechu ściąga z siebie koszulę. Następnie podchodzi do Ciebie i łapię Cię w tali. Opierasz swoje dłonie na jego wyrzeźbionym torsie i namiętnie całujesz go w usta. W tym czasie zdejmuje z Ciebie koszulkę i zsuwa z nóg spódniczkę. Jednym ruchem bozbywasz się jej całkowicie i ciągniesz go za sobą na łóżko. Nawet nie zauważasz, kiedy oboje jesteście już całkowicie nadzy. Jego ciepły język doprowadza Cię do szaleństwa, zostawiając za sobą mokre ślady. Kubiak wchodzi w Ciebie bardzo szybko. Jęczysz mu cicho do ucha, pobudzając go jeszcze bardziej. Jego ruchy są coraz szybsze, a Ty wcale nie masz dość. W końcu dochodzisz, głośno krzycząc jego imię.

Otwierasz oczy i rozglądasz się dookoła. Jesteś w swoim pokoju. To wszystko był tylko głupi, tak bardzo realistyczny i przez Ciebie porządany sen. Nadal czujesz mrowienie między nogami. Czy Ty właśnie doszłaś śniąc? Możliwe. Przeczesujesz włosy ręką i podnosisz się z łóżka. Kierujesz się do łazienki, a następnie pod przysznic. Ciepłe strumienie rozluźniają Twoje mięśnie, sprawiając, że czujesz się dobrze. Ile byś dała, żeby on był w tej chwili z Tobą, tu, pod tym prysznicem. Błądzisz dłońmi po swoim ciele. Zamykasz powieki, oczami wyobraźni widząc jego, stojącego przed Tobą i dotykającego każdy skrawek Twojej nagiej skóry. Wzdychasz cicho, ręką zjeżdżając między nogi. Opanowujesz się jednak po chwili, w myślach ganiąc się za idiotyczne zachowanie. Co, jak co, ale masturbować to Ty się nie będziesz. To mogą robić sobie niewyżyte nastolatki, ale nie Ty. Jako Zośka, masz o wiele lepsze sposoby. Wychodzisz, wycierasz się do sucha ręcznikiem i zakładasz swój strój. Przechodzisz do kuchni, w locie pochłaniasz kanapkę, chwytasz klucze i wychodzisz z mieszkania, kierując się następnie w stronę najbliższego postoju taksówek.


Jest Ci nieziemsko duszno. W tym lokalu jest chyba za mało tlenu jak na tyle osób, którzy w tej samej chwili, postanowili się zabawić i przyjść właśnie tutaj. Nasuwasz na nadgarstki czarne rękawiczki bez palców i wchodzisz na podest. Zmysłowo oplatasz się wokół rury, rozpoczynając swój występ. Tańczysz, a raczej wijesz się przy tej rurze przez następną godzinę. Facetom, przyglądającym się Twoim poczynaniom, o mało gałki oczne nie wypadną, turlając się gdzieś pod stanowisko barmana. Zapewne dzielą się na dwie grupy. Jedna to ci, co chcą, żeby Twój występ się nigdy nie kończył, a ci drudzy odwrotnie - pragną szybkiego finiszu, chcąc jak najszybciej przelecieć cię w lokalowej toalecie, u siebie w samochodzie, lub, jakby mogli, to nawet na jednym z mieszczących się tu stolików. Przez cały czas pracy tutaj nauczyłaś się bardzo wiele. Wiedziałaś dokładnie co masz robić, jak zdobywać nowych klientów i jak zatrzymywać sobie tych starych. Na pamięć wyuczyłaś się przeróżnych trików zadowalających facetów, dzięki czemu nie raz już dostawałaś spore napiwki. Ruchy przy rurze też masz już obcykane. Wszystko idzie w doskonałym kierunku. Cała mokra, opuszczasz podest i, po drodze spławiając kilku osobników, kierujesz się do gabinetu Łysego. Szef spogląda na zegarek, potem na Ciebie, uśmiecha się i wciska Ci w rękę plik banknotów. Renata mówiła Ci, że jest na prawdę z Ciebie zadowolony, a Tobie wcale to nie przeszkadza, bo której by przeszkadzało? Nie żegnając się, opuszczasz pomieszczenie, a następnie lokal. Zajęta liczeniem pieniędzy, nie zauważasz jednak granatowego auta zatrzymującego się przed wejściem. Nie zdajesz sobie również sprawy, że wyszłaś stamtąd w najlepszym dla siebie momencie. 



_______________

Trochę krótko,
trochę nieskładnie,
trochę bez sensu,
po prostu beznadziejnie.

Następny będzie lepszy.

Miejmy taką nadzieję.


Poza tym zapraszam na kontynuację HEJTERKI.

Pozdrawiam ;*

11 komentarzy:

  1. Lubię sny erotyczne:), chociaż budzę się nieco zdenerwowana bo wiem, że nikogo obok nie ma:(. Aczkolwiek nie chciałabym śnić o Kubiaku, bo raczej bym nie doszła.
    Druga rzecz skoro ona kocha Michała, to mogłaby zmienić swoje życie i pozostać TYLKO dla niego. Pytanie brzmi czy ona jest stworzona do monogamii?? Na razie nie wygląda, raczej wyznaje zasadę, ze przy jednej dziurze to i pies zdechnie!
    http://mynieistniejemy.blogspot.com/
    http://blogniemoralny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ugh w końcu rozdział!:D tak długo na niego czekałam :)
      a ona mogłaby sie zmienić chociaż dla Michała, no ale..;c
      czekam na nowy :)
      siatkarskielovestory.blogspot.com

      Usuń
  2. Jaki beznadziejny? Nie rozumiem Twojego niezadowolenia :D Mi się bardzo podoba.

    Pozdrawiam, no_princess ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. bez sesnu? pfff nie! jest idealny, bardzo mi się podoba jak i inne rozdziały, szkoda ze ten sex z kubiakiem to tylko był jej sen :/ z niecierpliwością czekam na następny :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobry, dobry :D
    Zośki sny erotyzne !!
    Kurczaczki, jak można uważać, że jest do niczego?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeżeli się miało jakąś wizję, a potem wychodzi z tego coś w ogóle innego, to można :)
      Ale i tak dziękuję :)

      Usuń
  5. Hahhahahha rozdział bardzo mi się podoba. Doszła przez sen, to na pewno miłość :D
    Mam nadzieje że Kubiak jeszcze trochę ja przetrzyma, bo wiadomo, wyczekane smakuje najlepiej :)

    OdpowiedzUsuń