sobota, 13 kwietnia 2013

VIII.


''A jeśli już przepaść i pustka między nami,
To tylko taka
Na sekundę,
Między ustami a ustami.''



Tym razem to ty dzwonisz i prosisz o spotkanie. Mimo 14 połączeń nieodebranych i 6 wiadomościach nieprzeczytanych od Simona, zarzucasz na siebie beżową marynarkę i zbiegasz po schodach, potykając się po drodze o swoje niewyobrażalnie wysokie obcasy. Wyciszasz telefon i wsuwasz go do tylnej kieszeni swoich obcisłych dżinsów, po czym dziarsko zmierzasz w stronę ustalonego miejsca - pobliskiego przystanku autobusowego. Widzisz go z daleka. Kopie sobie w najlepsze jakiś boguducha winny kamyczek. Podchodzisz do niego i tradycyjnie idziecie przed siebie, gdzie was tylko nogi poniosą. Zauważasz, że jest jakiś inny. Odzywa się jedynie pytany, wydaje się pogrążony we własnych myślach, tak jakby w ogóle nie chciał tu być, albo jakby go coś trapiło. Ręce wsunięte w jego luźny dres, sprawiają, że co raz bardziej zaczyna Cię to irytować.
- O co chodzi? - pytasz, ni z tego ni z owego, wbijając pytający wzrok w twarz Kubiaka. - Dlaczego taki jesteś?
Staję, podnosi głowę i pierwszy raz od waszego spotkania, spogląda na Ciebie. W jego zielonych tęczówkach widzisz pogardę? żal? zawód?
- Kim ty tak na prawdę jesteś? - rzuca prosto z mostu.
Marszczysz brwi.
- W jakim sensie? Bo chyba nie rozumiem.
- Och, doskonale rozumiesz - prycha. - Dlaczego taka jesteś? Co ci to daje?
- Nadal nie...
- Nie kłam, Zośka. To może odpowiesz mi na to pytanie - co robiłaś wczoraj z Tiago w gabinecie Bernardiego? - podnosi głos i czujesz, jak przeszywa Cię na wskroś swoim spojrzeniem.
Spuszczasz wzrok i wpatrujesz się w czubki swoich czarnych butów. Tym razem na wspomnienie tamtego momentu nie robi ci się gorąco, ani nie czujesz przyjemnego dreszczyku. Czujesz jedynie wstręt.
- A pamiętasz może dzień, kiedy minęliśmy się przy samochodzie Michała? Znam cię, Zośka bardziej niż ci się to wydaje - kontynuuje.
- Nic o mnie nie wiesz - syczysz.
- Wiem i to bardzo dużo. - oznajmia. - Tylko dlaczego? Dlaczego to robisz? Co ty z tego masz?
- Przyjemność, Kubiak, przyjemność - odpowiadasz, a Twoja pewność siebie momentalnie wraca.
- Przyjemność? - prycha. - Przyjemność ma się tylko wtedy, kiedy robisz to z ukochaną osobą.
- Niby dlaczego? Te same zasoby, ta same doznania - oznajmiasz. - I to za każdym razem.
- Nawet nie wiesz, jak się mylisz.
- Nie, Kubiak, to ty się mylisz - mówisz pewnie i wbijasz swój palec w jego tors, a on po chwili chwyta Cię za tę rękę. Dziwisz się lekko, ale nie protestujesz.
- Ty nie jesteś taka. Jesteś zupełnie inna - momentalnie zmienia ton swojego głosu.
- Niby jaka?
- Wyjątkowa - mówi cicho i wbija Cię tym wyznaniem w ziemię. Splata wasze dłonie razem. Nadal nie masz co do tego żadnych zastrzeżeń, po chwil przysuwa się na odległość kilku centymetrów. - Chcę ci po prostu pomóc i uświadomić, że to nie tego potrzebujesz  -  mówi, skupiając spojrzenie swoich zielonych tęczówek na Twoich.
- A skąd ty możesz wiedzieć czego potrzebuję?
- Po prostu to wiem - oznajmia i dotyka ręką Twojego policzka, po czym zjeżdża niżej, łapie delikatnie za podbródek i przysuwa do siebie. Czujesz jego ciepły oddech. Wasze usta momentalnie się odnajdują. Michał całuję Cię niepewnie, tak jakby bał się Twojej reakcji, bo tak właśnie było. Kiedy jednak zaczynasz odwzajemniać pocałunek, staje się bardziej namiętny. Przez Twoje ciało przebiega przyjemny dreszcz. Boisz się tego. Boisz się tego, w jaki sposób ten siatkarz na ciebie działa. Nigdy czegoś takiego nie doświadczyłaś. Zauroczenie? Możliwe. Wydaje się jednak, że jest to coś o wiele więcej...


Wbiegasz do domu cała zgrzana. Uciekłaś. Stchórzyłaś. Zostawiłaś go w tym parku i tak po prostu odeszłaś.  Opierasz się plecami o ścianę i zjeżdżasz po niej w dół, aż Twoje pośladki spotykają się z chłodną podłogą. Chowasz twarz w dłoniach i dokładnie analizujesz wszystko co się przed chwilą wydarzyło. Za kogo on się uważa, że będzie Ci mówił co masz robić, a czego nie? Skąd on niby może wiedzieć co takiego jest dla Ciebie najlepsze? To tylko tępy siatkarz, niczym nieróżniący się od wszystkich innych siatkarzy. Gwiazda, której nie obchodzą inni, a tylko własne cztery litery. Jest identyczny, jak masa facetów, z którymi spędzałaś czas rodem z najostrzejszych filmów pornograficznych. Ale jednak ma coś w sobie, dzięki czemu nie spotkał się dzisiaj z Twoją pięścią gotową przyłożyć mu w tę jego ładną buźkę.
Słyszysz dzwonek do drzwi, ale ignorujesz go. Nie masz ochoty na jakiekolwiek odwiedziny. Gość jednak nie ma zamiaru odpuszczać i staje się co raz bardziej natarczywy, a po chwili zaczyna się dobijać do drzwi.
- No idę - mruczysz i podnosisz się z ziemi, ocierając rękawem mokre policzki i oczy.
Odsuwasz zasuwę i pociągasz za klamkę. Do pomieszczenie od razu wparowuje zezłoszczony Tischer. Momentalnie żałujesz, że nie sprawdziłaś wcześniej kto stoi za drzwiami. 
- Czego? - pytasz się mało kulturalnie, zamykając drzwi.
- Czego?! Czego?! - wrzeszczy, jednocześnie wymachując rękami na wszystkie strony. - Nie odbierasz telefonu, nie odpisujesz, nie chcesz gadać, co jest? 
- Pff... może jeszcze mi powiesz, że się martwisz? - prychasz.
- Tego nie powiedziałem.
- Może po prostu nie mam ostatnio ochoty na seks? - od razu przechodzisz do sedna.
- Dokładniej na seks ze mną? 
- Nie tylko z tobą. 
- Zośka. Nie wiesz co mówisz - mruczy i przybliża się do Ciebie, łapiąc Cię w pasie.
- Zostaw mnie - syczysz.
- Nie wygłupiaj się, no - przysuwa swoją twarz. - Ciągle wybywasz gdzieś z Kubiakiem, a dla mnie nie masz w ogóle czasu.
Sztywniejesz na dźwięk tego nazwiska. 
- Naprawdę nie masz co robić?
- Widocznie nie - szepce i bezczelnie wsuwa swoją ogromną łapę pod twoją koszulkę.
- Powiedziałam, zostaw mnie - podnosisz głos i z całej siły go od siebie odpychasz. 
Wydaje się lekko zszokowany.
- Jesteś inna, Zośka i chyba wiem dlaczego - mówi jakby z wyrzutem. - Ale sprawię, że jeszcze zmienisz zdanie - rzuca ostrzegawczo i wychodzi, trzaskając drzwiami.
A Ty po raz kolejny osuwasz się bezradnie po ścianie, lecz tym razem dajesz upust wszystkim swoim emocjom, które zebrały się w Tobie przez ten ostatni czas i przeklinasz się w duchu, że jesteś tak beznadziejnie słaba...




___________________________

No nareszcie udało mi się coś naskrobać. Takie jakieś krótkie byle co, ale przynajmniej jest, bo już mi żyć nie dajecie...

Nie dawno postanowiłam reaktywować twittera, więc zapraszam - klik. Będą się tam pojawiały informacje o nowych rozdziałach.

Zapraszam również do brania udziału w konkursie na autograf Grzesia Pilarza ---> klik



9 komentarzy:

  1. Czyżby Zośka posłuchała się Michała? Czyżby miała się zmienić? I Michał się nam chyba zakochał! :D Czeekam z niecierpliwością na następny rozdział i zapraszam także do siebie. Pojawiła się trzynastka :) http://nawiedzona-deskorolka.blogspot.com/

    Pozdrawiam, no_princess :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa pocałowali się :D Już się nie mogłam tego doczekać :D Z niecierpliwością czekam na następny i zapraszam do siebie ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne, świetne. Szybko pisz następny.
    Tischer się chyba mocno wkurzył :D
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. No to Kubiaczek wie więcej niż by się wydawało :-P Ale On chyba też się w niej zakochał czy coś ;-) Nie wiem dlaczego ale wydaje mi się, że to nie będzie długie opowiadanie :-P Może się mylę a może nie ;-)
    Masz świetny styl pisania :-)
    Pozdrawiam : XYZ

    OdpowiedzUsuń
  5. Super!
    Coś tak myślałam, że Kubiak może się domyślić co z Zośką.
    Pocałował ją i chyba tak szybko nie odpuści. :)
    Tischer się wkurzył. Hehe.
    Czy w najbliższym czasie mogła wybuchąć wojna pomiędzy tymi osobnikami?
    Współczuję Zosi. Czekam na kolejny :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Czyli jednak Kubiak coś do niej czuje... Tak się wydaje, bo przecież nie jest mu obojętna, dał jej wyraźnie do zrozumienia. Tischer się wkurzył, ale mam nadzieję, że nie wymyśli nic głupiego, czego mógłby potem żałować. Czekam na kolejny rozdział i pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Świeten *.* Mam tylko nadzieję, że między Kubiakiem a Simonem nie dojdzie do jakiś sprzeczek, chociaż byłby to ciekawe :D Zdecydowanie musisz dodawać częściej!
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń