środa, 27 marca 2013

VI.

- Puść mnie - warczysz, kiedy osobnik odciąga Cię na bok.
- Spokojnie - słyszysz i czujesz, jak uścisk się rozluźnia.
Odwracasz się i widzisz przed sobą Kubiaka.
- Coś ty taka nerwowa? - śmieje się.
- Nie twój zasrany interes - prychasz.
- Trzymaj - uśmiecha się, wydając się zupełnie nieprzejęty Twoim wrogim nastawieniem i wyciąga w Twoją stronę chusteczkę.
- Dzięki - chwytasz i przykładasz ją do rozciętej wargi. Piecze.
W tym momencie uderza Cię co się przed chwilą stało.
- Kurwa, stracę te pracę - pochmurniejesz.
- Nie przejmuj się. Znajdziesz inną - puszcza do Ciebie oko. - A co Cię tak nagle na robotę wzięło, co?
- Starzy mi karzą - oznajmiasz. - Nagle ich moja odpowiedzialność uderzyła i 'nauka życia' - teatralnie wywracasz oczami.
- Martwią się o ciebie.
- Taa... - prychasz. - Dobra spadam, bo i tak wątpię, że kierownik zechce mnie widzieć na oczy, a ty idź już do tych swoich kolegów - mówisz i odwracasz się, ale po chwili czujesz, jak łapie Cię za rękę.
- No przecież cię odprowadzę - uśmiecha się.
- Daj spokój - machasz ręką i wyrywasz dłoń, ale w głębi duszy chcesz tego. Takie dziwne uczucie, które sprawia, że chcesz, żeby był przy Tobie jak najdłużej. Chcesz go poznać, rozgryźć, dowiedzieć się co jest w Tobie takiego, że nie działaś na niego, jak inni. Dlaczego nie ślini się na Twój widok, jak każdy inny siatkarz? Co on ma w sobie, że potrafisz z nim tak po prostu najnormalniej w świecie porozmawiać?
- Nalegam - posyła Ci swój firmowy uśmiech, przy którym miękną Ci nogi, ale nie dajesz tego po sobie poznać.
- Jak se chcesz - wzruszasz ramionami i odchodzicie już we dwoje w stronę Twojego domu.
Pogoda jak zwykle daje Ci się we znaki. Wiatr natarczywie rozwiewa Ci włosy na wszystkie strony i drażni chłodem Twoją twarz. Sama nie rozumiesz swojego postępowania. Kubiak jest chyba jedynym siatkarzem z Jastrzębskiego Węgla, który nie zbliżył się do Ciebie fizycznie, mimo sporej ilości prób z Twojej strony w przeszłości. O nie, tak być nie może, Ty przecież zawsze dostajesz to czego chcesz i tak samo będzie tym razem. Nie odpuścisz, nie dziś, to jutro, ale nie dasz za wygraną, co to to nie.


Kolejny mecz, tym razem z Rzeszowem. Ostatnia przerwa między setami. Wybiegasz na boisko i po raz  czwarty poruszasz całym ciałem w ściśle określonym układzie. Patrzysz na Resoviaków, którzy zajadle dyskutują z trenerem. Tylko jeden - Olieg Achrem jest bardziej zainteresowany Twoimi poczynaniami. Już dobrze wie na co może liczyć po meczu, to nie będzie pierwszy raz, kiedy się spotkacie. 
Koniec przerwy. Schodzisz z boiska, a wasze miejsce zajmują siatkarze. Początek tie-breaka. Na pierwszej zmianie stron Jastrzębianie prowadzą 8:7. Potem gra lekko im się chwieje i doprowadzają do stanu 11:13 dla Rzeszowian. Serwuje Michał Kubiak. Celuje prosto w Lotmana, który niestety ma problemy i piłka ucieka mu na trybuny. Patrzysz z zachwytem na swojego 'kolegę'.
Mecz kończy się wynikiem 18:16 dla Jastrzębskiego Węgla. Cieszysz się razem ze wszystkimi, a po kilku minutach lądujesz w szatni. Szybko się odświeżasz i wychodzisz. Korytarze są opustoszałe. Nic dziwnego. Większość, albo dopiero co znalazła się w szatni, albo znajduję się jeszcze na sali rozdając autografy, udzielając wywiadów, czy pozując do zdjęć. Rozglądasz się na boki i po chwili widzisz nadchodzącego siatkarza. Od razu rozpoznajesz w nim kapitana rzeszowskiej drużyny. Podchodzi do Ciebie i wita się z lekko zagranicznym akcentem. Nie bawisz się w te gierki, chwytasz go za koszulkę i przyciągasz do siebie wpijając się w jego usta. Nie bardzo widzi Ci się zostanie tu na korytarzu i bycie przyłapanym przez jakiś ludzi. Wyciągasz więc rękę w bok i szukasz końca ściany. Kiedy tylko napotykasz drewniane drzwi, zapewne od schowka pań sprzątaczek, chwytasz za klamkę i otwierasz je, jednocześnie wpychając was do środka niewielkiego pomieszczenia. Siatkarz nie wydaje się zbity z tropu. Zatrzaskuje je za wami i łapie cię w pasie, przyciągając do siebie. Czujesz jego język na swojej szyi, a Twój oddech momentalnie przyspiesza. Jego ręką wodzi pod Twoją koszulką, powodując przyjemne dreszcze na całym Twoim ciele. Po chwili zdziera z Ciebie T-shirt i popycha Cię delikatnie na podłogę, jednocześnie lądując nad Tobą. Jego język wytycza swoje własne szlaki od podbródka, a po pozbyciu się Twoich spodni, aż do ud. Pozwalasz aby to on wziął nad Tobą całkowitą władzę. Jak na razie nie ma zamiaru pozbywać się swoich ubrań. Chce abyś to Ty poczuła się dobrze, chce sprawić Ci przyjemność. Może za tą ostatnią noc, którą spędziliście razem w Twoim mieszkaniu. Czujesz jego rękę między swoimi nogami, a z Twojego gardła wyrywa się cichy jęk. Jednocześnie całuje Cię po piersiach, schodząc co raz niżej i pozostawiając po sobie wilgotne ślady. Wijesz się jak wąż, przygryzając wargi i starając się nie krzyczeć z rozkoszy. Przychodzi Ci to jednak z wielkim trudem. Przeżywasz pierwszy orgazm, potem drugi i trzeci. Rozkosz jest tak silna, że niemal bolesna. Kiedy jesteś już cała mokra, zdejmuje z siebie spodnie i łączy was w jedność. I w tym momencie, czujesz się w pełni spełniona. Mimo ogromnego zmęczenia nie chcesz, aby przestawał. Chcesz czuć go w sobie tak długo, jak to będzie tylko możliwe. Tak Zośka, jesteś uzależniona od seksu. Tak Zośka, to właśnie jest grzech...


_______________________

Aa nic mi nie idzie. Wszystko jest do dupy -.-
Może w czasie tych 5 dni wolnych wena jakoś do mnie wróci. Miejmy taką nadzieję!
Mam do was takiego jedno pytanie: Waszym zdaniem ile mam lat?
Odpowiedzi piszcie w komentarzu, chcę poznać wasze opinie :)

Jeżeli chcecie mi polecić swój blog wpisujecie się w zakładkę na górze strony. Z chęcią do was zajrzę :)

Pozdrawiam ;-*

14 komentarzy:

  1. omgomgomg ten rozdział jest boski po prostu świetny :3
    ymm według mnie masz 69 lat staruchu :)
    zapraszam do mnie
    volleyball-inspiration.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jaki brak weny? o.O Dziewczyno to jest fenomenalne! A co do wieku to zdaje mi się, że masz jakieś 17 lat. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do wieku to zgaduję ze 53 ( tyle masz na GG :) )
    Nie no żartuję, nie wiem ile możesz mieć lat, ale tak w granicach 17-23.
    Rozdział fenomenalny. :)
    Zuza jest uzależniona, a uzależnienia chyba powinno się leczyć.
    Chyba. :D
    Wena - mam nadzieję ze jednak przyjdzie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ile możesz mieć lat? Zgaduję, że jakaś 12 latka by tak nie pisała (ale oczywiście jeżeli tyle masz to to wcale nie miało być obraźliwe :p) w granicach 16-18 :)
    A co do rozdziału - świetny! Kocham twojego bloga <3
    Pozdrawiam również :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ha a jednak to był Kubi :D Jest uzależniona -,-
    Według mnie to masz 17-19 lat :D Mam nadzieję, że uzyskam odpowiedź jak naprawdę jest :P
    Twój styl pisania jest zajebisty! :D Niech wena do Ciebie wróci bo ja chcę dłuższe rozdziały! :D
    Marta♥

    OdpowiedzUsuń
  6. Coooo? Jaki brak weny!!? Jest świetnie ;) A co do wieku, zgaduję że masz 16/17 lat ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie ;)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakieś znaki ;3
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. zapraszam na XII- http://dzikaprzygodazsiatkowka.blogspot.com/
    a zaległości u Ciebie postaram się nadrobić w Święta ;*

    OdpowiedzUsuń
  8. 15-17? :)
    brak weny? - chyba sobie kpisz dziewczyno twoje rozdziały są niesamowite z nie cierpliwością czekam na następny.
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest i Olieg! Uwielbiam Go w każdej roli, nawet takiej :D Tak całkiem poważnie to rozdział jest mega za*ebisty jak wszystkie poprzednie i kto jak kto, ale Ty na brak weny to nie możesz narzekać. Co do wieku to tak w granicach 17-22 ;) Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Mnie się podoba! ;D Pisałaś, ze wena Cię opuściła, więc życzę Ci aby szybko wróciła ;)

    http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/03/osiem.html ósemka się pojawiła, więc zapraszam do czytania i komentowania ;D
    pozdrawiam poziomkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam Twojego bloga od początku, ale dopiero teraz stwierdziłam, że muszę dodać komentarz. Jeśli chodzi o Twój styl i pomysł powiedziane już zostało sporo więc ja podpisuje się jedynie pod tym ;)

    PS A co do weny - mam nadzieję, że wróci

    OdpowiedzUsuń
  12. Eeeej! Ja tu chcę rozdział, a nie brak weny. Czekam i czekam a tu pustki. Prosze dodaj coś bo uschnę. Oczywiście też zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/\

    OdpowiedzUsuń